Badania nad szczepionką przeciw COVID-19 rozpoczęły się w styczniu 2020 roku, kiedy tylko opublikowano sekwencję genetyczną koronawirusa SARS-CoV-2. Ogromną motywacją do pracy były zarówno zdrowotne, jak i gospodarcze skutki pandemii COVID-19. Dzięki temu pierwsze prototypy szczepionek były gotowe do rozpoczęcia badań klinicznych na ludziach już w połowie marca 2020 roku.
Dotychczas w krajach Unii Europejskiej do obrotu dopuszczone są dwie szczepionki produkowane w technologii mRNA (firm BioNTech/Pfizer i Moderna) oraz dwie szczepionki wektorowe (firm AstraZeneca i Janssen Pharmaceutica, będącej części koncernu Johnson & Johnson).
mRNA to szczepionka syntetyczna która nie zawiera żadnego wirusa, tylko krótki fragment RNA, w którym zakodowane jest „polecenie”, aby w komórkach osoby zaszczepionej syntetyzowane zostało białko S (kolca) wirusa SARS-CoV-2, które będąc silnym antygenem pobudza odpowiedź odpornościową organizmu. Wyprodukowanie tej szczepionki nie wymaga pracy z zakaźnym wirusem, jego hodowli i osłabiania zjadliwości, co znacznie upraszcza i przyspiesza produkcję szczepionki. Przykładowo, wyprodukowanie klasycznej szczepionki przeciw grypie wymaga około 6 miesięcy, a szczepionki mRNA około tygodnia, co ma ogromne znaczenie w okresie epidemii. Technologia mRNA od wielu lat jest wykorzystywana przy opracowywaniu szczepionek, np. przeciw Zika, grypie, wściekliźnie, czy malarii oraz przy opracowywaniu szczepionek nowotworowych.
Szczepionki wektorowe nie zawierają koronawirusa, ale wykorzystują obojętnego dla człowieka innego wirusa, z którego RNA wycięto materiał genetyczny umożliwiający namnażanie się, a w jego miejsce wstawiono fragment RNA koronawirusa SARS-CoV-2 odpowiedzialny za produkcję białka S przez komórki osoby zaszczepionej. Szczepionki wektorowe opracowane zostały w technologii, która stosowana była m.in. w badaniach nad HIV oraz wirusem Ebola.
Wszystkie szczepionki, przed dopuszczeniem ich do powszechnego stosowania muszą przejść restrykcyjnie nadzorowane badania kliniczne. Wyniki tych badań są analizowane przez odpowiednie instytucje opiniujące. W Unii Europejskiej taką rolę pełni Europejska Agencja Leków (EMA).
Warto pamiętać, że żaden preparat nie chroni całkowicie przed zachorowaniem. Na razie wiadomo, że szczepienie zabezpiecza przed ciężkim przebiegiem COVID-19.
Celem pasożyta, jakim jest wirus jest przetrwanie. Wirus wykorzystuje zasoby swojego „gospodarza” do rozmnażania się i przenoszenia na kolejnych nosicieli. „Najmądrzejsze” wirusy nie zabijają swoich żywicieli, ale żyją w ich organizmach wiele lat, uaktywniając się np. w czasie obniżonej odporności.
Mutacje wirusów to naturalne etapy w ich rozwoju. Koronawirus SARS-CoV-2 również ewoluuje aby stać się bardziej zaraźliwym ale mniej zabójczym. Wirusy RNA, do których należy, z zasady dość szybko mutują, a ponieważ SARS-CoV-2 jest jednym z największych znanych wirusów RNA, ma duże możliwości mutowania.
W Polsce (podobnie jak na całym świecie), dominuje obecnie wariant Delta. Statystyki pokazują, że jest on przynajmniej o 60% zaraźliwy niż Alfa, a o 100% bardziej, w porównaniu do pierwszego znanego wariantu SARS-CoV-2 z marca 2020 roku.
Mutacje wirusa powstają w trakcie jego namnażania się (replikowania) w komórkach kolejnych zakażonych osób (czyli żywicieli). Dlatego szczepienia nie tylko zmniejszają ryzyko zachorowania i ciężkiego przebiegu COVID-19, ale również spowalniają powstawanie kolejnych mutacji.
Nowe mutacje wirusa do tej pory nie powodują, że potrzebujemy nowych szczepionek. Badania wykazały, że stosowane obecnie szczepionki są nieznacznie (o kilka – kilkanaście procent) mniej skuteczne w zapobieganiu zakażenia wariantem delta koronawirusa.
Nie zmienia to faktu, że dla każdego człowieka szczepienie jest najpewniejszą metodą zapobiegnięcia ciężkiego przebiegu COVID-19, zaś dla społeczeństwa tylko powszechne szczepienia zminimalizują ryzyko kolejnego lockdownu, niewydolności systemu publicznej służby zdrowia (niedostępność lekarzy, karetek, łóżek szpitalnych, respiratorów itd.) i wszystkich znanych z poprzednich fal pandemii skutków gospodarczych i społecznych.
Pojęcie odporności zbiorowej (inaczej odporności populacyjnej, odporności stadnej lub odporności grupowej) powstało na bazie obserwacji, że obecność w populacji osób uodpornionych przeciwko danej chorobie zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę również osób nieuodpornionych. Pojęcie to dotyczy chorób, które przenoszą się z człowieka na człowieka, jak ma to miejsce w przypadku koronawirusa SARS-CoV-2.
Próg odporności zbiorowej jest definiowany jako odsetek osób uodpornionych w populacji, po osiągnięciu którego liczba nowych zakażonych zaczyna się zmniejszać. Procentowy wskaźnik osób uodpornionych poprzez szczepienie ma różną wartość w zależności od choroby. Dla przykładu, w przypadku odry taki „próg bezpieczeństwa” wynosi aż 95%, dla krztuśca szacowany jest na 92-94%, błonicy i różyczki na 83-86%, świnki na 75-86%, co oznacza, że tyle osób w populacji musi być odpornych na daną chorobę, żeby nie doszło do zakażeń na większą skalę.
Dzięki odporności zbiorowej szczepienia chronią nie tylko osoby zaszczepione, ale dodatkowo osoby najsłabsze, którzy nie mogą być zaszczepione ze względu na przeciwwskazania (np. niemowlęta lub część przewlekle chorych). Im więcej osób zaszczepionych, tym większa odporność zbiorowiskowa, tym bardziej jesteśmy wszyscy chronieni przed niebezpiecznymi chorobami zakaźnymi.
Na początku pandemii koronawirusa zakładano, że aby powstało zjawisko odporności zbiorowej odporność poprzez zaszczepienie lub przechorowanie COVID-19 musi uzyskać około 70–80% populacji. Jednak z racji tego, że kolejne warianty koronawirusa, w szczególności dominującego obecnie wariantu delta, są bardziej zakaźne, naukowcy sugerują, że ten odsetek populacji powinien wynosić około 90%.
W Polsce z powodu COVID-19 zmarło już ponad 75 tysięcy osób; wyzdrowiało ponad 2,6 miliona ludzi a uodpornionych dzięki szczepieniom jest niespełna 20 milionów osób. Z tych danych wynika, że odporność nabyła dopiero około połowa populacji naszego kraju (łączna liczba osób, które nabyły odporność jest mniejsza niż suma tych dwóch grup, ponieważ wiele osób, które przebyły COVID-19 zostało później zaszczepionych).
Na świecie do tej pory podano ponad 4 miliardy dawek szczepionki, ale w pełni uodpornione jest jedynie niespełna 15% populacji. Z powodu COVID-19 na świecie zmarły ponad 4 miliony ludzi.
Osoby zaszczepione lub które przebyły COVID-19 mogą zakazić się koronawirusem, ale prawie zawsze (poza osobami ciężko chorymi, ze znacznie obniżoną odpornością) choroba przebiega tak, jak łagodna infekcja wirusowa. Szczepienie chroni przed ciężkim przebiegiem COVID-19, na co m.in. dowodem jest fakt, że w pierwszym półroczu 2021 r. w USA 99,5% hospitalizacji z powodu COVID-19 dotyczyło osób niezaszczepionych.
Z przeprowadzonych na świecie badań wynika, że zdecydowanie najsilniejszą odporność uzyskują ludzie, którzy po przechorowaniu COVID-19 zaszczepili się (szczepienie osób które przebyły zakażenie jest w pełni bezpieczne), dlatego tym bardziej szczepić się powinny osoby które jedynie podejrzewają lub nie są pewne czy przebyły zakażenie koronawirusem.
Szczepionki firm firm BioNTech/Pfizer, Moderna oraz AstraZeneca przyjmowane są w dwóch dawkach, szczepionka firmy Janssen jest jednodawkowa. W przypadku szczepionek dwudawkowych, pełną ochronę uzyskuje się dopiero kilkanaście dni po przyjęciu drugiej dawki.
Skuteczność szczepionek przeciw COVID-19 jest stale monitorowana, również w kontekście kolejnych pojawiających się mutacji. Są to standardowe badania skuteczności działania wszystkich dopuszczonych do stosowania preparatów medycznych (tzw. IV faza badań klinicznych). Prowadzone są kolejne badania kliniczne w celu dopuszczenia do stosowania szczepionek u coraz młodszych grup wiekowych dzieci.
Biorąc pod uwagę wyniki badań, wiele krajów (w tym Polska) zdecydowało o konieczności podawania trzeciej dawki szczepionki (tzw. dawki przypominającej), która zapobiega obniżeniu poziomu przeciwciał przeciw SARS-CoV-2 po upływie kilku miesięcy od zaszczepienia.
Ireneusz Markowski – lekarz, specjalista chorób wewnętrznych
Dyrektor Medyczny POLMED SA
(wykorzystano dane z www.gov.pl)